[MkII]Zwariowala elektryka--- pomocy nie można zgasić itp.

Dzisiaj wieczorem mój Mondek zgotował mi niespodziankę. Przy próbie odpalenia aku odmówił współpracy , zdarzyło się to po raz pierwszy pomimo że wszystko było wyłączone, a samochód był użytkowany wczoraj bez najmniejszych problemów. Po podładowaniu aku samochód odpalił ale pojawiły się nieznane mi dotąd objawy. 1. elektryka szyb działa bez zapłonu wraz z podświetleniem przycisków. 2. światło wstecznego też świeci bez kluczyka 3. po zdjęciu i założeniu klemy odrazu słychać załączający się korektor na pompie. 4. po wyjęciu kluczyka ze stacyjki silnik nadal pracuje Może ktoś jest mi w stanie coś poradzić, bo nie mogę znaleźć nic konkretnego na forum a zależy mi na czasie. Osobiście przychodzi mi do głowy stacyjka ale prąd nie pojawia się wszędzie tzn. bez zapłonu nie działa np nawiew. Z góry dziękuję za wszelkie rady. :wall:

Wygląda na jakis problem ze skrzynka bezpieczników.

:satan: WIELKIE ZWARCIE GDZIES MASZ, a na marginesie przegladnij instalacje zanim ci sie auto zapali, zacznij od bezpiecznikow pod maska i tak dalej do tych kolo kierownicy, oraz instalacja biegnaca od alternatora i rozrusznika , sprawdz polaczenia masowe od silnika i skrzyni :metal:

Nadal nic się nie wyjaśniło. Wykluczyłem kostkę stacyjki bo podmianka nic nie zmienia. Nawet kierunki działają bez zapłonu. Może to jakiś przekaźnik się zawiesił, nie mam pojęcia gdzie szukać. Może ktoś z Was spotkał się z podobnymi anomaliami.

wyglada to na jakis przekaznik zaplonu poszukaj pod decha i w komorze silnika wyciagaj wszystkie po kolei i obserwuj,jak zniknie po wyjeciu to podmien na podobny i zobacz Dodano po 2 min.: w srodku to masz pod decha nad pedalami po lewej stronie a pod maska to obok akumulatora jest skrzyneczka

Wygląda to na padniętą stacyjkę albo zwarcie w kostce od stacyjki...

Dziękuję Wam za posty i porady. Po godzinnej walce z bezpiecznikami, przekaźnikami i kostkami pod kierą wróciło do normy. Nie wiem gdzie dokładnie był niekontakt, ale oczyściłem i wykąpałem w elektrosolu wszystkie możlwe elementy w skrzynce podłączyłem aku i o dziwo nie usłyszałem korektora i przekaźnika świec bezpośrednio po podłączeniu co dobrze wróżyło i okazało się że znowu auto mogę gasić jak producent przewidział a nie 5 i hamulec. Jeszcze raz dzięki. :beer:

Niestety ale po trzech godzinach przechodząc w pobliżu auta usłyszałem terkot korektora i grzanie świec załączył, więc radośc przedwczesna była. Jeśli zrobi to kilkanaście razy przez noc to rano znowu aku padnięte. Niby obecnie wszystko działa ale ma jeszcze nawroty. Pewnie to któryś z przekaźników w skrzynce bo poprawa nastąpiła po przeczyszczeniu styków. Może ktoś z Was się orientuje który przekaźnik załączany jest przy włączeniu zapłonu???